Hejka! Dawno mnie tu nie było - niestety nie mam tyle czasu, ile bym chciała. I mimo, że na zewnątrz piękna pogoda, nie mogę wyjść i zapozować w następnym zestawie. Ale w przyszłym tygodniu zepnę pośladki i wyruszę na sesję... mam nadzieję.
Jako że stylówy dzisiaj nie ma, to pokażę wam zdjęcia moich ulubionych sweterków (coraz zimniej, więc temat chyba na topie?). Wszystkie oczywiście pochodzą z jednego źródła - z second handu.
To zaczynamy:
sh - H&M
Mięciutki, cieplutki, w reniferki. Niezastąpiony w okresie świątecznym :D
sh - Renais
Trochę kwiatków, trochę panterki. Pierwsza myśl, gdy go zobaczyłam - tandeta. Ale po przymierzeniu stwierdziłam, że całkiem fajnie się prezentuje. Do prostych, ciemnych jeansów będzie idealny.
sh - Zara
Sweterek - nietoperz. Nie chcę wiedzieć ile zapłaciłabym za niego w sklepie. Dzięki Boże, za siostrę, pracującą w sh, która go dla mnie znalazła.
sh - no name
Rozmiar z metki to 12 (40), ale nikt większy się w niego nie zmieścił, więc jest mój. To zakup z zeszłego roku, który doskonale wpisuje się w tegoroczne trendy - kolor na żywo jest bardziej miętowy, niż na zdjęciu :).
sh - Atmosphere
Ostatni na dziś - mój faworyt. Ujęły mnie namalowane kieszonki, guziczki i kołnierzyk. To cudeńko musiało się znaleźć w mojej szafie.
Każdy z nich kosztował około 10-15zł. Wspominałam już, że kocham lumpeksy?