Kiedyś ktoś mi powiedział, że można kogoś lubić, albo nie, ważne, żeby wzbudzał jakieś emocje, najgorzej jak jest obojętny. I takich właśnie ludzi chcę mieć koło siebie. Ciekawych. Takich, do których będę coś czuć.
Tak piszę, bo kapelusz, który pokazuje na dzisiejszych zdjęciach, rozpłaszczył mi kolega - półgłówek, wkładając go do torby i na nią siadając. Przy koledze, któremu brakuje rozumu, można się fajnie odmóżdżyć, a to mi się czasem przydaje. Cokolwiek by nie zrobił, jakiejkolwiek by mi siary nie narobił przy ludziach to i tak jestem mu wdzięczna, że przy mnie jest. Bo ja go pewnie też wkurwiam. A jeśli kogoś czasem wkurwiam, mówię coś chamskiego, robię coś złego, a on dalej jest przy mnie to znaczy, że jest prawdziwym przyjacielem. Dobrze jest wiedzieć, że ma się do kogo wrócić. Że jak się zawali jakąś sprawę to ktoś będzie z tobą. Więc idę po swoje, ludzie mogą mi przeszkadzać i będę upadać, ale pluszak od przyjaciółki, leżący na biurku będzie mi przypominał, że ona jest przy mnie, nawet jak jest na drugim końcu Polski.
Niczego nie żałuję, nawet tego gówna co mnie spotkało w życiu, bo właśnie to sprawiło, że jestem takim człowiekiem a nie innym i że mam przy sobie takich ludzi, a nie innych. Dziękuję im wszystkim i dziękuję wam, za to, że czytacie te pierdoły :)
Dziękuję, że jesteście!

futerko - Bershka
legginsy - Lidl
botki - Lasocki/CCC
rękawiczki - Reserved